W dniach 30.09.-03.10.2021 w hotelu Akor w Bydgoszczy odbył się drugi półfinałowy turniej mistrzostw Polski w showdownie. Bydgoszczanie wygrali wśród kobiet i mężczyzn (tu aż pięć czołowych miejsc!).
Organizatorem bydgoskiego półfinału Polska Północ było Stowarzyszenie Cross w Warszawie, a koordynatorem z jego ramienia Sebastian Michailidis z Ikara Lublin przy dużym współudziale i pomocy Pomorsko-Kujawskiego Klubu Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki Niewidomych i Słabowidzących Łuczniczka w Bydgoszczy.

Impreza współfinansowana była przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

W turnieju wzięło udział 40 zawodników (16 kobiet i 24 mężczyzn), reprezentujących kluby z Bydgoszczy, Chorzowa (W Labiryncie), Lublina (Ikar), Olsztyna (OKS Warmia i Mazury), Wałbrzycha (DoSAN), Warszawy (Syrenka) i Wrocławia (UKS Niewidomych Sprint).

Podczas turnieju obowiązywał system opracowany przez sędziego głównego zawodów. Rozgrywki odbyły się według zasad opracowanych przez międzynarodowy komitet IBSA ds. showdowna, a mecze w turnieju sędziowało siedmiu arbitrów

By ły dwie rundy eliminacyjne, faza pucharowa od ćwierćfinału. W I rundzie zawodnicy zostali podzieleni na grupy zgodnie z rankingiem. Kobiety na cztery 4-osobowe grupy, mężczyźni na cztery 6-osobowe grupy. Do II rundy awansowały po dwie kobiety i trzech mężczyzn z każdej grupy.

Trzy z Łuczniczki w jednej grupie

KSN Łuczniczka Bydgoszcz wystawił silną 10-osobową reprezentację na ten turniej - zarówno w kategorii kobiet (4), jak i mężczyzn (6).

- Wszystkie nasze cztery zawodniczki awansowały do drugiej rundy - mówi Łukasz Skąpski, prezes KSN Łuczniczka. - Niestety w tej fazie trzy z nich znalazły się w jednej grupie i doszło do siostrzanobójczych pojedynków, troszkę się pokąsały.

Z ćwierćfinału do półfinału przeszła tylko Patrycja Kaza, która była faworytką do wygrania turnieju. Pozostałe bydgoskie dziewczyny walczyły o dalsze miejsca. O miejsce piąte zagrały Izabela Kiełbasiak z Emilią Berczyńską. Miejsce siódme wywalczyła Paulina Krupa.

- Było bardzo ciekawie, bowiem według tegorocznego regulaminu rozgrywek o mistrzostwo Polski pięć dziewczyn z każdego półfinału automatycznie awansowało do finału. Zaciekle walczono też o kolejne miejsca, bo organizatorzy mieli do dyspozycji także tzw. dzikie karty i do finału można było trafić z pozycji rezerwowej - tłumaczy Ł. Skąpski.

Od ćwierćfinałów mecze były w systemie best of five (do trzech zwycięskich setów). Patrycja Kaza po ciężkich pięciu setach dostała się do finału, w którym zagrała też pięć setów. W obu spotkaniach jej rywalkami były młode, ambitne i dobrze wyszkolone zawodniczki z UKS Niewidomych Sprint Wrocław, ale bydgoszczanka dała radę.

Smaczkiem rywalizacji kobiecej były mecze bydgoszczanki Emilii Berczyńskiej, które od dłuższego czasu są najdłuższymi pojedynkami showdownowymi w krajowych rozgrywkach.

- Emilka statystycznie stoi przy stole trzy razy więcej niż przeciętny zawodnik podczas turnieju grający tyle samo meczów - mówi prezes bydgoskiego klubu. - To stało się już takim memem, żartem, anegdotą krążącymi wśród zawodników i sędziów. Arbitrzy obiecali już, że w przyszłym roku mecze z udziałem Emilki będą rozpisane na dwie kolejki. Przez nią są zawsze opóźnienia (śmiech). Ale to świadczy dobrze o jej defensywnej grze, bo przecież w showdownie defensywa jest najistotniejsza, przynajmniej z mojego punktu widzenia.

Komplet półfinalistów z Bydgoszczy

Niemniej ciekawie było w męskiej rywalizacji. Główną wiadomością jest ta, że pierwszych pięciu zawodników turnieju, to przedstawiciele KSN Łuczniczka Bydgoszcz. A wystartowało sześciu!

W każdej grupie było po dwóch zawodników z bydgoskiego klubu. Najgorzej wypadł Damian Szliben. Co prawda awansował do II rundy z trzeciego miejsca w grupie, ale potem przegrał już wszystkie pojedynki. Co ciekawe, w pierwszym meczu napsuł dużo krwi późniejszemu zwycięzcy Łukaszowi Skąpskiemu. W tie-breaku było nawet 9:9, więc miał szansę pobić prezesa... Ostatecznie zajął 12. miejsce.

Po meczach ćwierćfinałowych było wiadomo, że całe podium będzie bydgoskie.

- Na piątym miejscu swoje zmagania zakończył Zbyszek Morawski - wspomina Łukasz Skąpski. - Najstarszy stażem i wiekiem nasz zawodnik przez większość nazywany pieszczotliwie "Profesorem". Jego gra jest spokojna, przemyślana, systematyczna. To pozwala mu ogrywać bardziej dynamicznych, sprawniejszych zawodników.

W półfinale zagrali Łukasz Skąpski z Grzegorzem Kałębasiakiem i Łukasz Zdunkiewicz z Danielem Kuźniarem. Łukasze swoje mecze wygrali po 3:0. A w finale Skąpski pokonał Zdunkiewicza 3:1. Trzecie miejsce dla Kałębasiaka.

- Mojemu imiennikowi bardzo zależało na zwycięstwie ze mną - mówi Łukasz Skąpski. - Grał bardzo mocno, a ja złapałem taki dziwny spokój i udało mi się wygrać. Przed turniejem byłem przekonany, że gdzieś tam dojdę, ale że wygram w ogóle, tego nie spodziewałem się.

O tym, jaki to był ciężki turniej może świadczyć ilość zniszczonych piłek. Było przygotowanych 40 piłek, do bydgoskiego klubu wróciło nieco ponad 10. Nie ucierpiały za to stoły.

Okiem trenera klubowego i kadry

Pod wrażeniem gry bydgoskich showdownistów był też Szymon Borkowski, trener klubowy w KSN Łuczniczka Bydgoszcz, a jednocześnie kadry narodowej, w której pałeczkę trenerską przejął od... Łukasza Skąpskiego, (nie)oczekiwanego zwycięzcy turnieju.

- Można powiedzieć, że Bydgoszcz zdominowała te północne eliminacje. Wśród panów miejsca 1-5 zajęli sami bydgoszczanie, co w historii półfinałów nigdy się nie zdarzyło. Wśród pań wygrała też nasza zawodniczka, reszta była w czołówce. Zatem jako klub wypadło bardzo, bardzo pozytywnie. I oby tak dalej, mam nadzieję, że w finale też będą mocne bydgoskie akcenty.

A jak z poziomem rozgrywek?

- Co roku jest wyższy - ocenia Szymon Borkowski. - Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy to jest półfinał mistrzostw Polski, czy to jest liga, czy turniej Pucharu Polski. Widać po zawodnikach, po ich grze, że ten poziom rośnie, że zawodnicy solidnie trenują i przygotowują się do każdej rywalizacji. Ma na to wpływ choćby cykl turniejów Polskiej Ligi Showdown, po których widać, że zawodnicy, którzy dopiero raczkowali, teraz nagle zaczęli odgrywać ważne role w krajowym showdownie. Przykład choćby z naszego półfinału, dziewczyny z Wrocławia, Weronika Szynal i Klaudia Frankowska, które zajęły miejsca na podium za bydgoszczanką.

Zapytany o pozytywne zaskoczenia trener kadry od razu wraca do Weroniki z UKS Niewidomych Sprint Wrocław. I uśmiechając się dodaje: - Największa sensacja, to Łukasz Skąpski. Bardzo zaskoczył, bo przez miniony rok, zajęty prezesowaniem, nie trenował zbyt wiele. Zagrał na tzw. świeżości, dodajmy jeszcze szczęście początkującego i wszystko jasne! Wiedział, że nie ma co liczyć na dziką kartę i wziął sprawy w swoje ręce (śmiech).

Skąd ta bydgoska dominacja w turnieju półfinałowym?

- W klubie jest coś takiego, że wszyscy zawodnicy prezentują podobny wysoki poziom. To widać na treningach, kiedy co jakiś czas zrobimy sobie gierki. Nigdy nie ma tak, że zawsze wygrywa jeden. Raz wygra jeden Łukasz, raz drugi, innym razem wygra Daniel, albo Agnieszka, czy Paula. To pokazuje, że poziom jest wyrównany i każdy może się uczyć od drugiego - kończy Szymon Borkowski.

Męska "grupa śmierci" w finale

Finałowy turniej indywidualnych mistrzostw Polski w showdownie odbędzie się, podobnie jak rok temu, w Kutnie. Termin 14-18 października 2021 roku.

Po rozegraniu obu turniejów półfinałowych (pierwszy w Boguszowie-Gorcach) od razu była znana drabinka finałowa, wynikało to z rozstawienia zawodników.

- Trafiłem do tzw. grupy śmierci - ocenia Łukasz Skąpski, zwycięzca turnieju eliminacyjnego w Bydgoszczy. - Zagram w niej m.in. ze zwycięzcą półfinału Polska Południe Krzysztofem Sobiło z Przemyśla , który kilka tygodni wygrał Puchar Polski. Jest czarnym koniem, wszyscy jesteśmy pod wrażeniem jego gry. Zagram też z mistrzem Polski Adrianem Słoninką z Wrocławia. Wystarczy? Nie będzie łatwo, ale przed półfinałem też nikt nie mówił, że będzie łatwo. Powalczę, a nuż uśmiechnie się szczęście? - kończy waleczną deklaracją Łukasz Skąpski, były trener kadry narodowej, który przeżywa "drugą młodość" w showdownie.

W finale w Kutnie zagra 16 kobiet i 20 mężczyzn na czterech stołach. Awans z "automatu" mieli zapewniony kadrowicze, w tym dwoje z KSN Łuczniczka Bydgoszcz - Agnieszka Bardzik i Łukasz Cichy.

W ogóle o indywidualne medale mistrzostw Polski zagra 12 zawodników z Bydgoszczy - pięć kobiet (1 z dziką kartą, 1 z rezerwy) i siedmiu mężczyzn (z półfinału w Boguszowie-Gorcach z 4. miejsca awansował też Sylwester Dołasiński).

Wyniki półfinałowego turnieju Polska Północ mistrzostw Polski w showdownie (30.09.-03.10.2021, Bydgoszcz):

KOBIETY

  1. Patrycja Kaza (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  2. Weronika Szynal (UKS Niewidomych Sprint Wrocław),
  3. Klaudia Frankowska (UKS Niewidomych Sprint Wrocław),
  4. Mariola Parobczak (OKS WiM Olsztyn),
  5. Emilia Berczyńska (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  6. Izabela Kałębasiak (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  7. Paulina Krupa (KSN Łuczniczka Bydgoszcz);

MĘŻCZYŹNI

  1. Łukasz Skąpski (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  2. Łukasz Zdunkiewicz (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  3. Grzegorz Kałębasiak (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  4. Daniel Kuźniar (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  5. Zbigniew Murawski (KSN Łuczniczka Bydgoszcz),
  6. Eryk Ozimek (Syrenka Warszawa)

(...) 12. Damian Szliben (KSN Łuczniczka Bydgoszcz).