Krzysztof Badowski-Angelika Biedrzycka-Edyta Jasińska-Agnieszka Sikora-Karolina Rzepa-Trener Grzegorz Ratajczyk_nax

Na torze w Pruszkowie odbyły się XX kolarskie mistrzostwa Polski niewidomych i słabowidzących. Świetnie spisały się tam dwa kobiece tandemy reprezentujące Poomorsko – Kujawski Klub Kultury Fizycznej Sportu i Turystyki Niewidomych i Słabowidzących „ Łuczniczka „ Bydgoszcz

Do ich medalowego worka wpadło sześć krążków - trzy złote i trzy brązowe. A siódmy był zaledwie o 0,01 sekundy! Ponadto bydgoskie kolarki ustanowiły trzy rekordy Polski.

Trzykrotnymi mistrzyniami i rekordzistkami zostały Angelika Biedrzycka i Edyta Jasińska, z kolei trzykrotnie na ostatnim stopniu podium stawały Karolina Rzepa i Agnieszka Sikora.

- Bardzo optymistycznie oceniam postawę Angeli, bo były ciężkie momenty, ona miała też dużo wątpliwości - wspomina występ Edyta Jasińska. - Bardzo słabo poszło nam na mistrzostwach Polski w czasówce na szosie, nie po naszej myśli. Tam celowaliśmy w najlepszy czas, ale nic nam nie szło, w sumie trudne to do wytłumaczenia. Tandem czasami jest taki, że im bardziej się chce, tym gorzej wychodzi. Jednakże fajnie, że jest ten tor, nie tylko z mojej pozycji, ale też Angeli. Ona dobrze się czuje trenując na torze, fajnie się zgrałyśmy. Chyba bezapelacyjnie będziemy się nastawiać tylko na to, a reszta będzie dodatkiem.

Te wyniki z Pruszkowa dałyby bydgoskim zawodniczkom indywidualnie podium na mistrzostwach świata, które odbyły się w lutym 2020 w kanadyjskim Milton.

- Musimy teraz pomyśleć nad konkretnym planem szkoleniowym - wyjaśnia przewodniczka i trenerka E. Jasińska. - Na tandemie, gdzie liczy się wytrzymałość siłowa i siła sam w sobie, nie jesteśmy w stanie utrzymać dyspozycję przez tak długi czas utrzymać. Bo u kobiety ciężko wyśrubować sportowy szczyt, choćby ze względu na hormonalne sprawy. A poza tym obie pracujemy, jesteśmy w zupełnie innej sytuacji, niż inne dwa zespoły. To jest niepokojące, zobaczymy na ile to nam przeszkodzi, na ile one się rozwiną. Mamy jeszcze troszkę rezerw, jakoś wybitnie nie szykowałyśmy się do tego startu. Tym bardziej super, że tak nam poszło. Ja potrzebuję tylko treningu siłowego, ale fajnie, że udało się Angelę odblokować.

Jak wygląda ich współpraca i co jest największym problemem mistrzowskiego duetu z toru?

- Dużo zależy od psychiki, to połowa sukcesu. Dobrze jest podchodzić do rywalizacji bez spinki, tak jak ja mam to opanowane, tak nie jestem w stanie przewidzieć jak Angela będzie reagować w trudnych warunkach. Fajnie się spisała na swoich pierwszych mistrzostwach świata, fajnie się spisała na mistrzostwach Polski, na innych imprezach była lekko podpalona, zbyt emocjonalnie zaangażowana, takie emocje też wypalają. Albo ona znajdzie jakiś sposób na to, albo my znajdziemy wspólnie. Ja wiem swoje, z kolei ona ma dużo dowolności, wolnej ręki. To nie jest tak, że ja jestem wyznacznikiem i mój pomysł jest najlepszy. Dzielimy się uwagami, ona ma też dużo do powiedzenia. To jest zupełnie inna relacja niż z Karolą (niewidoma Karolina Rzepa, brązowa medalistka z KSN Łuczniczka Bydgoszcz - przyp.), gdzie pisze jej plan zajęć. Ona lubi pracować w pewnych ramach, gdy ktoś ma nad nią kontrolę i ma punkt odniesienia. A Angela jest bardziej wolnym strzelcem i musi mieć troszkę więcej wolności.

W kobiecej rywalizacji tandemowej pojawił się ostatnio w kraju nowy tandem, który chce się liczyć w walce o medale. To Dominika Putyra i Ewa Bańkowska z Syrenki Warszawa.

- Bardzo zdeterminowany duet, troszkę nie po naszej myśli. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo - zauważa Edyta Jasińska.

Trzy brązowe medale mistrzostw Polski na torze w Pruszkowie zdobył drugi bydgoski tandem Karolina Rzepa - Agnieszka Sikora. W sprincie były bliskie co najmniej. W półfinale walczy się do dwóch wygranych. Bydgoskie kolarki w rywalizacji z duetem z Syrenki Warszawa wygrały pierwszy wyścig, drugi przegrały, a w trzecim finał uciekł im o "błysk szprychy".

- Dziewczyny bardzo się cieszyły z tego startu na torze i zdobycia podium, ale myślę, że ich konikiem będzie co innego niż naszym - mówi o swoich klubowych koleżankach Edyta Jasińska. - Dla nich najlepszy teren póki co, to będą góry, trasy szosowe, bo to jest bardzo lekki tandem, im będzie to fajnie szło.

Na torze w Pruszkowie rywalizował też Krzysztof Badowski, dyrektor KSN Łuczniczka Bydgoszcz. Na debiutancki start zdecydował się w przeddzień imprezy. Jako przewodnik wspomógł go Tomasz Nowak, który dojechał specjalnie z Łodzi.

- Na rowerze rywalizowałem wcześniej tylko w triathlonie. Kilka lat temu obiecałem sobie, że kiedyś pojadę też na torze - wyjaśnia Krzysztof Badowski. - Teraz był ten pierwszy raz. To zupełnie inna jazda niż na szosie. Nigdy wcześniej nie widziałem toru w Pruszkowie, no i w końcu go zobaczyłem. Jak mówią, jest to jeden z najlepszych torów na świecie. Wystartowałem, żeby zobaczyć jak to jest, bo jak się chce wymagać wyników od innych, to dobrze wiedzieć "czym to się je". Weźmy taki sprint, tu nie ma czajenia. Owszem, my mieliśmy "parę", ale zabrakło nam techniki i teraz wiem, jaka pracę muszą wykonać na treningach i w rywalizacji nasze dziewczyny.

Męski duet pojechał razem z kobiecym duetem (Biedrzycka - Jasińska) w "drużynówce". Ekipie KSN Łuczniczka Bydgoszcz do brązowego medalu zabrakło 0,01 sekundy!

- Na dworze deszcz, a w środku cały czas niesamowita walka. Po tak długim okresie pandemii i niepełnym okresie startowym były to pierwsze zawody, które miały dać odpowiedź, w jakiej formie są zawodniczki i zawodnicy, jak przepracowali ten okres. Okazało się, że nasze dziewczyny pokazały swoją moc. To dotyczy i Angeliki z Edytą, i Karoliny z Agnieszką. Te drugie dały z siebie nawet więcej, niż liczyliśmy. Byłem pod wrażeniem atmosfery, która panowała wśród naszych dziewczyn, życzliwości, pomagania sobie. Bardzo dużą rolę w wynikach bydgoskich tandemów odegrał trener kadry torowej kobiet.

Grzegorz Ratajczyk na co dzień opiekuje się pełnosprawnymi kolarkami, ale nie opuszcza też zawodów z zawodniczkami niewidomymi i niedowidzącymi. Zwłaszcza, że Edyta Jasińska, przewodniczka Angeliki Biedrzyckiej, jest jego asystentką w kadrze.

- Bardzo nam pomógł, także Karoli i Agnieszce, które mało co, a zdobyły srebrny medal. Zdarzyło się takie małe niedopatrzenie, ale bardzo fajnie walczyły. Trener pożyczył im koła, superczłowiek otwarty na współpracę. Zresztą pomagał nie tylko nam - wyjaśnia E. Jasińska.

- Po tym co trener Ratajczyk zobaczył na torze, postanowił też pomóc drugiej naszej parze. Był wsparciem dla obydwu naszych tandemów, notował czasy, informował zawodniczki, monitorował jazdę na gorąco i reagował. Robił wszystko to, co powinien robić trener torowy podczas wyścigów i całych zawodów - dopowiada K. Badowski.

Wartości sukcesu bydgoskich kolarek nie umniejsza nawet to, że na mistrzostwach w Pruszkowie zabrakło pary z Hetmana Lublin, czyli Justyny Kiryło i Aleksandry Tecław.

A co te wyniki bydgoszczanek oznaczają dla ich przyszłości?

- Edyta z Angeliką są w tej chwili bezkonkurencyjne na torze, pokazały, że są numerem jeden w Polsce - wyjaśnia dyrektor KSN Łuczniczka Bydgoszcz. - A tor przekłada się na czasówkę na szosie. I tu mogą osiągać też dobre wyniki. Ze startu wspólnego może być różnie, bo waga nie taka, inne przygotowania. A na szosie pokazała się nowa para Dominika Putyra i Ewa Bańkowska. Przed mistrzostwami w Pruszkowie tydzień wcześniej odbyły się górskie mistrzostwa Polski w Podgórzynie. Tam bydgoski klub reprezentowały tylko Karolina Rzepa - Agnieszka Sikora. Wygrał właśnie duet z Syrenki Warszawa, a drugie miejsce zajęły bydgoskie kolarki.

Co przed kolarkami tandemowymi po mistrzostwach Polski? Zgrupowanie w Lądku Zdroju, w listopadzie zgrupowanie regeneracyjne w Połczynie Zdroju i na zakończenie tego nietypowego sezonu zawody Pucharu Polski na torze w Pruszkowie. Oczywiście, jeśli tych planów nie pokrzyżuje druga fala COVID-9.

Wyniki bydgoszczan na MP w kolarstwie torowym niewidomych i słabowidzących (Pruszków, 25-27.09.2020)

Pierwszego dnia (sobota) rozegrano sprinty (200 m) i wyścig na 1 km, drugiego (niedziela) - wyścigi na dochodzenie (kobiety 3 km, mężczyźni 4 km) oraz sprint drużynowy.

Sprint kobiet:

  1. Angelika Biedrzycka i Edyta Jasińska (KSN Łuczniczka Bydgoszcz) 12,54/12,81 - w eliminacjach rekord Polski 11,62, 2. Dominika Putyra i Ewa Bańkowska (KS Syrenka Warszawa), 3. Karolina Rzepa i Agnieszka Sikora (KSN Łuczniczka Bydgoszcz) 14,01/14,23, 4. Izabela Strulak i Anna Rząsowska (KS Omega Łódź).

Wyścig na 1 km kobiet:

  1. Angelika Biedrzycka i Edyta Jasińska (KSN Łuczniczka Bydgoszcz) 01:10,10 - rekord Polski; 2. Dominika Putyra i Ewa Bańkowska (KS Syrenka Warszawa) 01:15,88, 3. Karolina Rzepa i Agnieszka Sikora (KSN Łuczniczka Bydgoszcz) 01:16,10, 4. Izabela Strulak i Anna Rząsowska (KS Omega Łódź) 01:18,88.

Wyścig na dochodzenie 3 km kobiet:

  1. Angelika Biedrzycka i Edyta Jasińska (KSN Łuczniczka Bydgoszcz) 03:32,02 - rekord Polski; 2. Dominika Putyra i Ewa Bańkowska (KS Syrenka Warszawa) 03:38,28, 3. Karolina Rzepa i Agnieszka Sikora (KSN Łuczniczka Bydgoszcz), 4. Izabela Strulak i Anna Rząsowska (KS Omega Łódź.

Sprint drużynowy:

  1. KS Omega Łódź 00:57,60, 2. KS Syrenka Warszawa 00:58,53, 3. KKT Hetman Lublin 01:00,16, 4. KSN Łuczniczka Bydgoszcz 01:00,17 (Krzysztof Badowski, Tomasz Nowak, Angelika Biedrzycka, Edyta Jasińska).